„Jeszcze Polska nie zginęła...” ginie w tupocie butów i szeleście szarpanego odzienia. Bolą rozrywane ręce. Sczepieni łańcuchem, powoli wypychani i wyciągani jesteśmy w kierunku bocznego wyjścia po prawej stronie... Trzy razy powtarzamy refren, bo nie stać nas na odśpiewanie kolejnej zwrotki. Powtórzylibyśmy go i czwarty raz, gdyby nie Michał Bartoszcze, który zaintonował „Rotę”. Słychać przejmujący krzyk [Jana] Rulewskiego. Wypadamy bocznymi drzwiami na zewnątrz.
Bydgoszcz, 19 marca
Stefan Pastuszewski, Spoglądając na zegarek..., „Wolne Związki. Pismo NSZZ Solidarność”, [Bydgoszcz] 1981, nr 4, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Gdy się ocknąłem, leżałem koło drzwi. Przy mnie było dwóch chłopców. Podnieśli mnie i zaczęli prowadzić do bramy. Tam zobaczyłem, jak bito. Najpierw jednego, [...] a potem wyciągnęli drugiego. [...] Ale tego to już strasznie bili. Krzyczał. Niemożliwie krzyczał. To nie był krzyk strachu.
To był krzyk bólu.
Z głównej ulicy na ten krzyk przyleciało dużo ludzi, ale brama była zamknięta. Nie wiem, czy chcieli tę bramę wyłamać. W każdym razie był to jakiś protest. Ale z tej naszej strony wszyscy krzyczeli: „Odejdźcie, nie prowokujcie”. Nie chcieliśmy, żeby doszło do walki z milicją. Wtedy ktoś przyniósł klucz. Otworzono bramę i milicjanci wyrzucili tego leżącego. To był [Jan] Rulewski.
Bydgoszcz, 19 marca
Krzysztof Czabański, Bydgoszcz–Marzec ’81. Dokumenty, komentarze, relacje, Wydawnictwo „Most”, Archiwum Solidarności, Warszawa 1987, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.